środa, 1 maja 2013

KŁOPOTLIWE UPOMINKI


Tego posta nie powinni czytać wszyscy. A zwłaszcza ci, którzy obdarowali nad różnymi drobiazgami i nie pochwalają podobnych praktyk oraz ci, którzy zostali obdarowani przez nas i nie uradował ich nasz upominek..

Kiedy w domu pojawiają się dzieci, rodzice zaczynają być zewsząd obdarowywani różnymi mniej lub bardziej potrzebnymi drobiazgami od gości przybywających zobaczyć nowo narodzonego członka rodziny. Niektórzy starają się zorientować co jest potrzebne, bądź też sami są doświadczonymi rodzicami i robią zakupy przemyślane, inni traktują to jak rytuał, którego należy dopełnić, ale niekoniecznie im się podoba. Przykry obowiązek. Wpadają więc do sklepu naprędce przed wizytą u nas, już od wejścia szukając wzrokiem sprzedawczyni, której wyrecytują owo zdanie: "Coś dla chłopca/dziewczynki, w wieku x miesięcy". Coś, cokolwiek, byle co..

W ten sposób, choć sami prawie nic nie kupujemy, w naszym domu rośnie góra nijakich grzechotek, średniej jakości czapeczek, skarpetek, rajtuzek i innych drobiazgów. Osobiście wolę kontrolować jakość oraz wygląd estetyczny rzeczy, z których korzystać będą moje dzieci, więc w przypadku podobnych podarków jestem w kłopocie.

Odkąd urodzili się chłopcy nie wszystkie te prezenty bywały przeze mnie rozpakowywane. Część trafia do szuflady z rzeczami "do oddania/sprzedania" i w ten oto niecny sposób zyskuję parę groszy po odsprzedaniu niechcianych upominków, bądź w najgorszym razie podarki dla innych dzieci, których mamy może nie są aż tak restrykcyjne w kwestii doboru wyprawki dla swoich dzieci.

Gwoli uściślenia: Naszych bliskich, rodzinę i znajomych staramy się obdarowywać z sercem, przykładając się do obmyślenia właściwego podarku. ;-)



1 komentarz:

  1. przejrzałam szybko, ale doczytam dokładnie ! super! więcej porad o wystroju proszę! ~ morfffina

    OdpowiedzUsuń