niedziela, 12 maja 2013

JEST NIANIA!

Po kilku niemiłych sytuacjach, wielu mailach i telefonach znalazła się Niania. Przeszła już pierwszą próbę i.. okazała się bardzo pomocna. Zanim jednak do nas dotarła, casting który chcieliśmy przeprowadzić okazał się kompletną klapą. Żadna z umówionych kandydatek nie stawiła się w wyznaczonym terminie, bez żadnej informacji o rezygnacji. Przy próbach kontaktu napotkałam albo na wyłączony telefon, albo na ignorowanie moich połączeń. Szok! Byłam przygotowana na różne sytuacje, ale nie na to, że jak się ktoś umawia w sprawie pracy na konkretny dzień i godzinę to potem po prostu nie przychodzi, bez żadnego uprzedzenia. Pamiętajcie więc Mamy: Zawsze proście swoje kandydatki, aby informowały Was, choćby krótkim smsem, w przypadku kiedy będą chciały odwołać swoje przybycie na spotkanie, bo okazuje się, że nie dla wszystkich tego typu praktyka jest oczywista.

Całe szczęście już przez to przeszliśmy. Teraz przed nami oswojenie się z Nianią w domu i wypracowanie takiego systemu, aby jak najlepiej wykorzystać jej obecność i zyskany dzięki temu czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz